Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 23
Pokaż wszystkie komentarzePierwszym moim moto-sprzętem był nowiutki ciemno-niebieski 3-biegowy Romet Ogar 200, prosto z Polmozbytu, prezent od rodziców. Sprzęt nie do zdarcia, przejeździłem nim jako małolat wiele kilometrów. Po kilku latach Ogar zmienił właściciela na giełdzie, ja podrosłem i zdobyłem w LOK prawo jazdy. Zakupiłem na rynku wtórnym (na nówkę wtedy było mało kogo stać) wymarzoną MZ-150. To był dla mnie wtedy po prostu Mercedes :) Oczywiście był też model MZ-250 ale mi się bardziej podobała 150-tka, była też trochę mniejsza i lżejsza. Poza tym, taką samą miał już mój kumpel, więc trzeba było trzymać poziom kolegi :) Nasze MZ-tki okazały się trwałe i niezawodne. Zjeździliśmy trochę tu i tam. Po paru latach nadszedł czas zmian, zarówno społeczno-politycznych jak i osobistych. MZ również trafiła na giełdę (uwaga dla młodszych czytelników: kiedyś nie było internetu i portali typu otomoto). Studia, praca, rodzina, dziecko. Lata leciały a mi znowu zaświtała myśl o jakimś jednośladzie. Świat się zmienił, czasy się zmieniły, tym razem mogłem już wybierać wśród rasowych Japończyków. Wybór padł na Fazera FZ6. I mam go do dziś. Także fajny i niezawodny sprzęt. Wsiadasz, odpalasz i jedziesz. No i nie trzeba pamiętać o włączeniu ssania, odkręceniu kranika i wlaniu oleju do paliwa :) Choć miało to swój urok ....
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza